Pięć lat temu, na początku października 2002 roku pojawiło się w Piotrkowie Trybunalskim niepozorne czasopismo kulturalne o skomplikowanym tytule - "KurieR - Kultura i Rzeczywistość". Pomimo, że zostało życzliwie przyjęte przez czytelników, to mało kto dawał mu szansę na dłuższy żywot.
Początkowo miało to być czasopismo, które będzie przedstawiało dorobek kulturalny środowisk artystycznych z obszaru byłego woj. piotrkowskiego. Liczyliśmy, że np. liczne środowisko poetyckie będzie skłonne do tworzenia różnorodnych tekstów literackich czy krytycznoliterackich. Jednak okazało się, że osoby uważające się za ważnych poetów, w rzeczywistości mają bardzo poważne problemy z posługiwaniem się językiem polskim. Ich teksty były pełne błędów stylistycznych, a sposób prowadzenia fabuły był chaotyczny. Za to wymagania poetów często były zaskakująco wysokie. Nie dopuszczały one żadnych ingerencji w swoje teksty, a najlepiej, gdyby regularnie w każdym numerze umieszczać ich wiersze ze stosowną laurką.
Na szczęście znaleźli się także wartościowi, samokrytyczni twórcy. Obecnie współpracujemy z literatami z Piotrkowa Tryb, Tomaszowa Maz., Bełchatowa, Przedborza i Kamieńska.
Od początku kierowaliśmy się czterema podstawowymi zasadami:
1. Wszystkie teksty muszą być pisane poprawnym, literackim językiem.
2. O wydarzeniach kulturalnych piszemy obiektywnie i odważnie, bez kierowania się osobistymi sympatiami czy interesami.
3. W przeciwieństwie do innych gazet nie niszczymy autorytetów, lecz je wynajdujemy i przedstawiamy.
4. Artykuły muszą być ciekawie zilustrowane.
Może dzięki temu miesięcznik cały czas się rozwijał. Ponadto dość niespodziewanie zaczęło współpracować z nami bardzo wartościowe środowisko intelektualne. Były to osoby poważne, wykształcone, o wysokim poziomie kultury osobistej. Dorobek tego środowiska był bez porównania większy niż lokalnych autorów. Wydali oni kilkadziesiąt tytułów książkowych w łącznym nakładzie ponad 3 milionów egzemplarzy. Tym środowiskiem są żołnierze Armii Krajowej. I choć losy porozrzucały ich po całym świecie, to w wielu przypadkach do tej pory są aktywni i literacko sprawni. Dzięki takim kombatantom, jak chociażby Halina Kępińska-Bazylewicz, Aleksander Arkuszyński, Stanisław Burza-Karliński, Eugeniusz Wawrzyniak, Waldemar Gałuszko, Kazimierz Stępień czy Kazimierz Załęski, czasopismo wiele zyskuje.
Wiele tekstów w "KurieRze" odkrywa zapomniane lub nieznane karty historii. Z dużym zainteresowaniem czytelników spotykają się teksty przedstawiające słynnych ziomków. Jednym z pierwszych tego typu tekstów był obszerny artykuł o Sewerynie Szmaglewskiej. W oparciu o rozmowy z jej znajomymi oraz z najbliższą rodziną stworzyliśmy tekst przedstawiający wielką pisarkę, której książki przetłumaczone zostały na 19 języków i wydane w kilku milionach egzemplarzy na całym świecie. Zamieściliśmy też unikalne, nigdy niepublikowane zdjęcie małej Seweryny z rodzicami oraz debiutanckie opowiadanie, którego nawet pisarka nie posiadała! Dzięki naszym tekstom Szkoła Podstawowa w Woźnikach pod Piotrkowem otrzymała imię tej znakomitej pisarki.
Inną wspaniałą postacią był piotrkowianin, Konrad Nałęcki. Do napisania artykułu o nim zachęcił nas słynny reżyser, Stanisław Różewicz. I rzeczywiście, okazało się, że Nałęcki - to nie tylko znakomity reżyser, lecz także patriota, bohater i wszechstronny artysta. Odgłosów po cyklu tekstów o Konradzie Nałęckim było bardzo wiele. Nawet Andrzej Wajda osobiście do nas zadzwonił, żeby podziękować za piękny artykuł o swoim przyjacielu.
Nieznanym piotrkowianinem był Jan Jerzy Karpiński - założyciel Białowieskiego Parku Narodowego i jego pierwszy, wieloletni dyrektor. Okazało się, że czytelnicy "KurieRa" pamiętają jego wspaniałe książki przyrodnicze dla młodzieży. Natomiast starszy brat Jana Jerzego - gen. Stanisław Karpiński, był pilotem rekordzistą, a w czasie wojny dowodził polskim lotnictwem w Wielkiej Brytanii. Miał także talent literacki - pisał książki, scenariusze filmowe oraz wiersze, które nawet trafiły do antologii poezji amerykańskiej (po wojnie mieszkał w USA).
Jednak nasze czasopismo, zgodnie z tytułem , stara się głównie zajmować rzeczywistością, czyli osobami żyjącymi. Jedną z nich jest tomaszowianin, Tadeusz Chmielewski, reżyser i scenarzysta takich słynnych filmów, jak "Ewa chce spać", "Nie lubię poniedziałku", "Gdzie jest generał?", "Jak rozpętałem II wojnę światową", "Wierna rzeka" i in. Początkowo mistrz stwierdził, że z zasady nie rozmawia z przedstawicielami mediów i nie zależy mu na reklamie, gdyż prawie co tydzień jakiś jego film jest powtarzany w telewizji. Jednak po lekturze "KurieRa" zmienił zdanie. Przyjechał nawet do Piotrkowa i dzięki temu czytelnicy po raz pierwszy mogli poznać bliżej jego osobowość i twórczość.
Najsłynniejszy piotrkowianin, Bogusław Wołoszański, specjalnie dla "KurieRa" napisał kilka bardzo interesujących artykułów. A piosenkarka Anita Lipnicka, pod wpływem bajek drukowanych w naszej gazecie, zdecydowała się zadebiutować u nas jako bajkopisarka. Jej bajki zostały bardzo pozytywnie przyjęte przez czytelników. Kilka miesięcy temu napisała dla nas artykuł pani Aniela Uziembło, była współpracowniczka paryskiej "Kultury".
Od trzech lat stałym współpracownikiem jest dyrektor Instytutu Filologii Polskiej w piotrkowskiej Filii Akademii Świętokrzyskiej - prof. Bogusław Mucha. Specjalizuje się on w tematach z przełomu XIX i XX wieku, a oryginalne pomysły wynajduje w archiwach łódzkich i krakowskich.
Największym sukcesem "KurieRa" są czytelnicy. Mieszkają oni w całej Polsce (Łódź, Warszawa, Białystok, Gdańsk, Szczecin, Wrocław, Opole...) oraz na świecie (Niemcy, Szwecja, Holandia, Francja, Anglia, USA, Brazylia...). Nie zawsze są to osoby związane z regionem piotrkowskim. Często dla Polaków mieszkających za granicą, jesteśmy jedynym polskojęzycznym czasopismem czytanym regularnie.
Dzięki czytelnikom nie tylko możemy utrzymać się na rynku, lecz także mamy stały dopływ ciekawych, niepowtarzalnych materiałów. Smuci nas jednak, że w wielu piotrkowskich szkołach "KurieR" nadal pozostaje nieznany. Mamy wrażenie, że chyba częściej dociera do szkół w powiecie piotrkowskim niż w samym Piotrkowie. Tutejsi nauczyciele historii chyba nie mają nawyku rozwijania swojej wiedzy? Czasami dowiadujemy się, że uczniom przedstawiają zakłamany obraz wydarzeń.
Spotkania z młodymi czytelnikami dowodzą, jak bardzo przekazywana przez nas wiedza jest im potrzebna. Bo nie tylko w przystępnej formie odkrywamy nieznane fakty z historii regionu, lecz dowodzimy, że wiele z nich jest celowo zakłamanych. Przykładem takiego zakłamania jest historia wyzwolenia Piotrkowa Trybunalskiego spod okupacji niemieckiej czy dzieje oddziału GL "Małego Franka". Zachęcamy do stałego kontaktu z kulturą i tradycją.
Miesięcznik "KurieR - Kultura i Rzeczywistość" wydawany jest przez Stowarzyszenie Kulturalne - Klub "Pod Hale" prawdopodobnie jest jedynym w Polsce samofinansującym się czasopismem kulturalnym. Mimo braku dotacji prenumerata krajowa "KurieRa" na cały rok kosztuje zaledwie 25 złotych. Dużym wsparciem w wydawaniu gazety jest sprzedaż numerów archiwalnych, które nie tracą aktualności i wciąż znajdują odbiorców. Największy ich wybór można otrzymać w redakcji w Piotrkowie Tryb., przy al. Kopernika 2 A, pok. 308 (róg al. 3 Maja) lub w księgarniach przy Rynku Trybunalskim oraz przy ul. Sienkiewicza 13. Natomiast w Tomaszowie Maz. można gazety zakupić w Galerii Arkady, a w Łodzi w Księgarni Wojskowej przy ul. Tuwima 34. Od połowy 2006 roku poszczególne numery miesięcznika na bieżąco wpływają do zbiorów Biblioteki Pedagogicznej w Piotrkowie. Bliższe informacje o "KurieRze" można znaleźć w Internecie bądź uzyskać pod numerem tel. 691-623-795. Zapraszam do lektury, bo "KurieR" odkrywa wartościowy obraz naszej małej ojczyzny.