ŁUKASZ SMUGA urodził się w 1985 r. w Piotrkowie Trybunalskim. Od 20 lat mieszka w Bełchatowie, a od 2003 r. jest członkiem tamtejszej Grupy Literackiej "18.05". Studiuje ochronę środowiska na Uniwersytecie Łódzkim. W dorobku ma arkusz poetycki pt. "Pięć lat temu zabiłem Boga" wydany w 2004 roku. Jest również współautorem antologii grupy pt. "Naiwny format niepokoju". Zdobył laury w kilku ogólnopolskich konkursach literackich. Wraz z Kają Stępień-Kłos oraz Krzysztofem Sankiewiczem reprezentował grupę na II edycji warszwskiego Ogólnopolskiego Festiwalu "Manifestacje Poetyckie". Ma za sobą udział w happeningach literackich z cyklu "Wystawa w Wystawie". Przygotowuje drugi arkusz poetycki pt. "Pół żartem, pół (nie)całkiem serio".
Łukasz Smuga jest bardzo interesującym poetą młodego pokolenia, którego wiersze, nowoczesne w formie, nie nastręczają jednak trudności w odbiorze wymagającemu czytelnikowi.
Kontakt: silent_man1@o2.pl
* * *
kiedyś marzyłem że będę
Colinem McRea
na siódme urodziny
dostałem czerwone ferrari w skali 1:18
jednak próby jazdy nim skończyły się
złomowaniem w śmietniku
moje marzenie spełniło się za siódmym razem
sześciokrotnie egzaminator był nie w humorze
siódmy był tuż przed gwiazdką
była godzina 16:30 a on nie miał jeszcze prezentów
dla żony i wnuczka
w nagrodę na osiemnastkę
dostałem (niewiele) większe auto
650 cm3 pojemności
spala tyle benzyny
co stary polonez sąsiada
a rdza zjada go w tempie większym
niż kolonia jedwabników kilogram liści morwowych
ostatnio kupiłem radio
do zagłuszania Piotrka z Pabianic
którego zabieram w drodze na uczelnię
i który gada tyle
że rosyjscy handlarze mogliby dostać kompleksów
awarie malucha są nieprzewidywalne
jak pogoda dla meteorologów
dlatego na tylnym siedzeniu wożę części zamienne
w ilości wystarczającej do złożenia drugiego samochodu
w wakacje chcę pojechać tam
gdzie bunkrów nie ma, ale też jest zajebiście
zastanawiam się czy zrezygnować z bagażu
czy z pasażerów
***
wszystko zaczęło się
na urodzinowej imprezie u Ani
wpadłaś na mnie gdy
los podstępnie podłożył ci nogę
twojego chłopaka
który nie wytrzymał batalii
z Janem III Sobieskim
wspomaganym przez Zawiszę Czarnego
właśnie wtedy urodziło się
nasze małe szczęście
daliśmy mu dwa imiona
(jedno po matce, drugie - po ojcu)
teraz uczy się pisać
wiersze układać
płodozmiany
i rośnie jak wartość deficytu narodowego
los jednak wciąż obmyśla nowe figle
a gdzie sam nie może tam babę pośle
czasem baba przybiera postać pięcioletniej sąsiadki
która bardzo lubi bawić się szpilkami
i przeglądać wszystkie szafki w obcych mieszkaniach
czasem znów staje się lekko ślepawą farmaceutką
która nie zauważa że tabletki są przeterminowane
musimy uważać
by nie trzeba było szukać dla naszego szczęścia
trzeciego imienia